Kolejna nowość od marki Nabla to paleta cieni brokatowych GLORIOUS LIGHTS. Takich paletek już Nabla wypuściła wcześniej dwie, ale jakoś dopiero teraz zdecydowałam się na zakup. Może dlatego, że jednak są to brokaty… Mam już taką paletkę pięknych brokatów z limitowanej świątecznej edycji Too Faced, do tego mam przepiękny brokatowy cień o nazwie reina w paletce KVD Lolita Por Vida oraz paletę Pretty Rich Diamond od Too Faced, w której znajdują się również cztery brokatowe cienie. Jak na moje używanie to w zupełności wystarczało. Bo choć maluję się codziennie i nie powiem, nie są to z reguły makijaże zachowawcze, to jednak odbieranie dziecka z przedszkola z brokatem na powiekach, nie jest w moim stylu 🙂 Tak więc, najczęściej moje brokatowe cienie lądowały na powiekach przy okazji Sylwestra i jakichś większych wyjść, czyli nie za często. W tegorocznym karnawale przydały się jeszcze dodatkowo, gdy moja mała księżniczka poszła na bal karnawałowy w przedszkolu przebrana za wróżkę. Brokaty posłużyły do wykonania wróżkowych błysków na twarzy. I choć użyłam do tego celu kleju z NYX-a, to zachwycone brokatowym błyskiem dzieci, oczywiście każde chciało dotknąć te cudne zdobienia paluszkiem, rozprowadziły ów brokat po całej twarzy. Doprowadzenie jej do porządku po powrocie z przedszkola, skutecznie zniechęciło mnie do stosowania takich zabiegów w przyszłości 🙂
Dlaczego więc ta paletka okazała się tak wyjątkowa, że się na nią skusiłam? W sumie to tak do końca nie wiem… Może to zestawienie kolorystyczne mnie przekonało. Mam wrażenie, że w tej paletce Nabla wybrała z dwóch poprzednich te brokaty, które najbardziej mi się podobały i zestawiła razem.
Paletka, co tu dużo mówić, jest minimalistycznie piękna. Przezroczyste opakowanie otoczone delikatną złotą ramką pozwala nam od razu po wyjęciu z kartonika, podziwiać piękno znajdujących się tu i błyszczących na wszystkie strony cieni.
A są one naprawdę przepiękne. Nazwy cieni nawiązują do tematyki astrologicznej i są to: divine, leo, libra i aura.
Znajdziemy tu zarówno chłodne, jak i bardzo ciepłe odcienie i praktycznie kolorystycznie jesteśmy w stanie dopasować te brokaty do każdego makijażu.
Leo – mieni się złotem z dodatkiem pomarańczu i delikatnej zieleni
Divine – to błysk różowo-fioletowy
Aura – połyskuje złoto-niebiesko
Libra – to odcień brązowo-złoty
Co tu dużo mówić, są piękne. Jeśli chodzi o konsystencję to mam wrażenie, że jednak są dość suche i mają miejscami dość duże cząsteczki tego brokatu, jak płatki. Nie ryzykowałabym nakładania ich w inny sposób jak tylko na klej do brokatów, jeśli nie chcecie mieć ich na całej twarzy. Ja nakładam je tylko na NYX Glitter Primer i trzymają się bez zastrzeżeń. Pomimo całego ich piękna, czy warto się zaopatrzyć w taką paletkę? Jeśli lubicie od czasu do czasu trochę błysku przy okazji jakiegoś wyjścia, to naprawdę polecam, bo kolorystycznie paletka jest świetnie dobrana. Na pewno nie jest to propozycja do codziennego makijażu, chyba że lubicie błyszczeć zawsze 🙂 Dajcie znać w komentarzach, czy takie brokatowe cienie to propozycja dla Was, czy w ogóle takich używacie i w jakich okolicznościach.