Jak już zapewne wiecie z wcześniejszego wpisu na temat paletki MINI BIBA, uwielbiam mini paletki od Natashy Denony. Zawsze uważałam je za idealne rozwiązanie na podróż, ponieważ są kompaktowe i doskonale skomponowane kolorystycznie. Zawsze też gdy pojawia się nowa mini paletka od Natashy, to oczywiście prędzej czy później się na nią skuszę.
Tak było i tym razem. Gdy tylko zobaczyłam ją w Sephorze, to zaraz gdy nadarzyła się okazja, żeby nabyć ją w nieco bardziej korzystnej cenie, dokonałam stosownego zakupu. W regularnej cenie paletka kosztuje 119 zł. Nie jest to mało jak za pięć cieni, dlatego ja zawsze staram się zaczekać na jakąś promocję albo okazjonalny kod rabatowy. Z rabatem -20% cena jest już nieco bardziej przyjazna, bo schodzi poniżej stówki 🙂
Opakowanie MINI BRONZE wyglądem przypomina inne mini paletki, wszystkie są utrzymane w podobnej formie, plastikowe, minimalistyczne, różnią się jedynie kolorem tej części bazowej. Mnie się jak najbardziej te opakowania podobają. Są eleganckie w swej prostocie, a dzięki przezroczystej klapce widać od razu kolory znajdujących się w paletkach cieni, co jest bardzo przydatne np. podczas szybkiego pakowania kosmetyczki na wyjazd 🙂
Kolorystyka, jak już sama nazwa wskazuje, utrzymana jest w odcieniach brązu, czyli w moich ulubionych 🙂 Znajdziemy tu tradycyjnie pięć cieni.
Ostatnio jednak zauważyłam pewną zmianę w doborze cieni do mini paletek Natashy. Kiedyś zawsze w zestawieniu znajdowały się przynajmniej dwa błyski, od jakiegoś czasu mamy aż cztery matowe cienie i tylko jeden błyszczący/metaliczny. Chyba pierwszą paletką z takim właśnie zestawieniem była opisana tu już wcześniej na blogu MINI BIBA. No i właśnie, o ile w tej poprzedniej paletce mi to kompletnie nie przeszkadzało, o tyle w tej już takim zestawieniem zachwycona nie jestem, ale o tym za chwilę.
Poniżej tradycyjnie czekają na Was swatche oraz opisy poszczególnych kolorów.
RUSSET – ciepły matowy brąz, najciemniejszy odcień w palecie
FLESH – matowy beż, raczej neutralny, najjaśniejszy odcień w zestawieniu, ale jest dużo ciemniejszy na oku niż się wydaje w palecie
GOBI – ciepły matowy jasny brąz, z pomarańczową nutą
BRONZE FOIL – piękny metalik w odcieniu miedzianego brązu
TUFF – mat w odcieniu ceglastego brązu
Cienie, jak to u Natashy, są piękne i oczywiście ciekawie zestawione kolorystycznie. Maty są świetnej jakości, są bardzo dobrze napigmentowane, nie osypują się i cudownie się blendują. Jedyny w zestawieniu metaliczny cień jest również świetnej jakości, bardzo dobrze nakłada się zarówno palcem, jak i pędzlem na mokro oraz długo utrzymuje na powiece. A jednak… czegoś mi w tej paletce brakuje… Najjaśniejszy w palecie beż jest zbyt ciemny, aby nadawał się pod łuk brwiowy, czy stanowił kolor bazowy na całą powiekę. Ale to akurat dla mnie nie problem. Jednak dość ciemny jest również metaliczny cień, a że jest to jedyny błyszczący cień w tej kompozycji to ten wewnętrzny kącik oka wygląda dość „mrocznie”. Nie ma kompletnie czym go rozjaśnić. Poprzednie mini paletki wydawały mi się nieco „praktyczniej” skomponowane. Ta, pomimo całego swojego piękna i takich wyjątkowo „moich” kolorów, wydaje mi się zbyt ciemna. Ale może to tylko moje odczucie. A Wy co myślicie o tym zestawieniu? Dajcie znać w komentarzach jak Wam się podoba i czy skusicie się na tę paletkę?