Dziś zaprezentuję Wam najnowszą mini paletkę od Too Faced. Muszę się Wam przyznać, że ostatnio bardzo polubiłam takie mini paletki, może dlatego, że przy tej ilości palet, takie mini nieco ułatwiają wybór cieni, bo niestety wybór palet gdy zasiadam do codziennego makijażu, nadal jest bardzo, bardzo trudny 🙂 Poza tym taka dobrze skomponowana mini paletka jest świetnym rozwiązaniem na krótkie wyjazdy. Zajmuje mało miejsca w kosmetyczce, można ją też spakować do torebki, do małych poprawek.

MAJOR LOVE to absolutna nowość, pojawiła się całkiem niedawno, ale jest już dostępna na stronie polskiej Sephory. Można ją też zakupić na stronie toofaced.eu, gdzie jest około 15 zł tańsza https://www.toofaced.eu/pl/pl/product/28157/100671/eye-makeup/mini-eye-shadow-palettes/major-love-mini-palette/mini-eye-shadow-palette. Ceny tych mini paletek z Too Faced ostatnio dosyć poszły w górę, w Sephorze takie paletki z nowszych kolekcji kosztują 145 zł, ale często trafiają na rozmaite promocje. Zachęcam też do obserwowania europejskiej strony Too Faced, tam często można trafić na rozmaite akcje promocyjne, nawet -30%. Czasem również taką mini paletę można dostać w gratisie do zakupów.

Paletka jest metalowa, pięknie wykonana, w końcu to Too Faced 🙂 Ozdobiona wypukłymi napisami i ornamentami. Wewnątrz znajduje się lusterko. Na opakowaniu możemy przeczytać, że pachnie „świeżymi zielonymi gruszkami”. Zapach rzeczywiście jest niezwykle subtelny, ale czy podciągnęłabym to pod gruszki? No nie wiem… W środku znajdziemy 8 cieni: 3 matowe, 1 satynowy, 4 metaliczne i/lub z drobinkami.

Jeśli chodzi o zestawienie kolorystyczne tej paletki to mam takie trochę mieszane uczucia. Określiłabym ją jako „barbie w moro”… Ten róż, choć piękny, tak średnio mi się komponuje z tymi zieleniami, choć nie powiem – z beżami już wygląda to całkiem fajnie. Jest to zapewne kwestia gustu, jeśli macie odmienne zdanie na temat zestawionych tu kolorów to piszcie w komentarzach, chętnie poznam inne opinie 🙂

Poniżej możecie zobaczyć swatche (od lewej) oraz opisy do poszczególnych kolorów.

I WANT YOU – satynowy jaśniutki beż, z delikatnie różową nutą, pięknie rozświetla wewnętrzny kącik oka, jednak pod łuk brwiowy… te z Was, które lubią pod łukiem brwiowym idealny mat, nie będą z niego zadowolone.

SQUAD GOALS – piękny beżowo-pomarańczowy mat, bardzo mocno napigmentowany, choć w palecie wygląda na jasny to taki nie jest, świetnie się sprawdzi w załamanie powieki.

CAMO QUEEN – średni brąz ze złotymi drobinkami, bardzo ładny, nie osypuje się, bardzo ładnie razem z najciemniejszym cieniem z paletki podkreśli dolną powiekę.

SHORE LEAVE – przepiękny metalik w kolorze butelkowej zieleni ze złotymi drobinkami, mięciutki, bardzo dobrze się nakłada, nie osypuje się.

PULL RANK – obłędny złoto-pomarańczowy metalik, masełkowaty, świetnie się nakłada, nie osypuje się, pięknie będzie wyglądał nałożony jako roźświetlenie powieki od wewnętrznego kącika oka.

MAJOR LOVE – tytułowy cień z palety, matowy pudrowy róż, ładnie daje się budować.

ON DUTY – piękny złoto-oliwkowy metalik, bardzo ładnie prezentuje się zestawiony z tą butelkową zielenią SHORE LEAVE.

SURRENDER YOUR LOVE – najciemniejszy cień w palecie, matowy czekoladowy brąz

Podsumowując, kolory w paletce są obłędne. Ta butelkowa zieleń z drobinkami i ten złoto-oliwkowy metaliczny cień są po prostu przepiękne. W sumie to muszę się Wam przyznać, że to te dwa kolory najbardziej mnie zauroczyły. Wiem, że kupowanie palety dla dwóch cieni to lekka przesada, ale nie mogłam się im oprzeć 🙂 Maty są dobrze napigmentowane, nie osypują się, dobrze się blendują. Cienie metaliczne i te z drobinkami są masełkowate, drobinki się nie sypią, ja nakładam tego typu cienie palcem i nakładają się świetnie. Pędzlem na mokro również. No nie ma się do czego przyczepić, może poza tym barbiowym różem w zestawieniu, ale w końcu to „Major Love” 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *